Co warto zwiedzić w Kopenhadze?
Co zobaczyć koniecznie, a co odpuścić?
Gdzie warto się przejść, jakie muzea odwiedzić?
Dlaczego ZOO w Kopenhadze jest cudne?
Gdzie warto się przejść, jakie muzea odwiedzić?
Dlaczego ZOO w Kopenhadze jest cudne?
rejs łódką
Idealny na pierwszy czy drugi dzień pobytu, by rozeznać się mniej-więcej co gdzie jest, posłuchać o historii miasta, podpłynąć do syrenki od strony rzeki, nie lądu. Umilany ciągłymi komentarzami przewodnika (po duńsku i angielsku, łatwe do zrozumienia, nie ma co się bać). A gdy zaczęło lać (no jakżeby inaczej!) dostaliśmy pelerynki. Polecam.
Mała syrenka
No taki klasyk, co tu zrobić. Tłumy turystów, ledwo ją widzisz (jest naprawdę mała), ale trzeba, w końcu to symbol miasta. Polecam podpłynięcie do niej stateczkiem od drugiej strony - w końcu sama patrzy w stronę rzeki! - lub połączenie obejrzenia jej ze spacerem po Kastellet.
Nyhavn
Najbardziej znany obrazek Kopenhagi - portowa uliczka pełna kolorowych kamieniczek. Do przespacerowania się wieczorem, jak najbardziej. Urokliwa. Dużo restauracji, knajpek, ogródków, jednak ceny nie na naszą kieszeń.
Christianborg
Dawny zamek królewski, obecnie siedziba parlamentu duńskiego. Do zwiedzania udostępnione są ruiny dawnego zamku, królewska kuchnia (oczywiście że tam pobiegłam), stajnie i pokoje królewskie. Niesamowita sala pełna psychodelicznych gobelinów ukazujących historię Danii. Warto iść, chociażby nawet dla tego jednego miejsca.
Rosenborg
Najbardziej znane muzeum Kopenhagi. Wiele pamiątek po duńskich monarchach, w tym trony i regalia koronacyjne. Błyskotki, korony, skarb królewski, czego chcieć więcej?
Kastellet
Park w kształcie gwiazdy (cudnie to wygląda na mapach!) znajdujący się blisko Małej Syrenki. Pełen zieleni park, w którym duńczycy uprawiają jogging i chodzą na spacery z psami, a tuż obok - koszary wojskowe. Spacerując, możemy natknąć się też na kościół i wiatrak. Przyjemne miejsce.
ogród botaniczny
Największym plusem były szklarnie, w których było z 45 stopni. Miła odmiana od wietrznego i deszczowego dnia. Mają sekwoję! Ale tak poza tym, jeśli nie jesteś pasjonatem, i nie masz wykupionej Copenhagen Card, pozwalającej na odwiedzenie prawie-wszystkiego w ciągu 24h - odpuściłabym.
Den Bla Planet (oceanarium)
Rekiny, płaszczki, wielkie zbiorniki, małe akwaria - wszystko. Ryby słodkowodne i słonowodne, sekcja kalmara prowadzona niestety po duńsku, ale tuż przed naszymi oczami. I możliwość dotknięcia rozgwiazdy! I nie tylko rozgwiazdy, ale też małych rybek, krabów, koralowców - tak, mają też basen dotykowy - chociaż po obejrzeniu 'Gdzie jest Dory', radość z tego jakby mniejsza...
P.S: I mają przesłodkie wydry!
Hala foodtrucków.
Drogich foodtrucków. #hipsta
Warto się przejść, blisko Nyhavn (trzeba tylko przejść przez most i skręcić w lewo - samo miejsce wypatrzymy z drugiego brzegu, jest pełne ludzi). Mnóstwo zapachów, z pewnością zostaniesz też nakłoniony do spróbowania małych porcji potraw. Jednak burger za 60 złotych, to nieco za wiele dla mnie. A żałuję.
ZOO
Diabły tasmańskie! ♥
O ZOO powstanie cały osobny wpis, bo ja się w nim zakochałam. Wybieg kangurów, na który można wejść, pod warunkiem że będzie się szło ścieżką. Cudne misie polarne, które przepływają tuż przed twoją twarzą. Gry, nie tylko dla dzieci, bo ja miałam z nich straszną frajdę. No i rozstawione automaty z pluszakami - tak trafił do mnie hipcio.
Tivoli
Czyli park rozrywki w którym płacisz i za wejście, i za skorzystanie z każdej atrakcji. Na naszą kieszeń, drogo. Dlatego weszliśmy (jedna z niewielu atrakcji otwartych do późnego wieczora), obejrzeliśmy, przeciskaliśmy się miedzy tłumami chińczyków, i wyszliśmy. Ale dla dzieci, i osób które naprawdę lubią wszelkie diabelskie młyny i kolejki górskie, może to być naprawdę niezła atrakcja.
przepłyńcie się komunikacją miejską
Tak, przepłyńcie. W skład komunikacji w Kopenhadze nie wchodzą tylko autobusy, pociągi podmiejskie czy metro. Havnebussen 991 i 992 to śliczne stateczki, którymi również możesz się poruszać po mieście.
Jeśli jestem już przy temacie komunikacji miejskiej - Kopenhaga jest wielka, korzystanie ze środków transportu na pewno będzie potrzebne. My jeździliśmy taniej (ponoć da się oszczędzić nawet do 50%) dzięki pożyczonej rejsekortet, jednak jest ona tylko dostępna dla osób zameldowanych na terenie Danii. Mimo to, koszty przejazdów to były całkiem spore sumy.
Christiania
I wszechobecny zapach zioła. Być w Kopenhadze i nie pójść tam? Nie da się.
Aczkolwiek sama atmosfera miejsca jest nieco niepokojąca. Placyk pełen straganów z marihuaną i sprzedający z maskami na twarzach. Sporo znaków przypominających o tym, żeby nie robić zdjęć i nie biegać. Creepy. Z drugiej strony interesujące, kolorowe rysunki na murach, brama przez którą wchodzi się do dzielnicy, i nieco komercyjności: pocztówki i rysunki do kupienia.
Plaża
Tak na koniec, tuż przed wyjazdem, by zrelaksować się przed podróżą, zanurzyć stopy w lodowatej wodzie i nacieszyć się słońcem, które może akurat wyjdzie na chwilkę. I by pomyśleć, że przecież to to samo morze, co u nas. A jakie ładne!
Z miejsc wymienianych w przewodnikach i na blogach nie odwiedziłam:
- Amalienborg
- Muzeum Davida
- SMK
- Muzeum Narodowe
- Dieselhouse
- Muzeum Calsberga
- Helsingor
- i nie pojechałam do Malmo.
Nadrobimy ;)
0 komentarze