­
­

Najważniejsze dla mnie książki.

Te książki zagościły w moim sercu już na zawsze.




Boskie sekrety siostrzanego stowarzyszenia Ya-Ya | Rebecca Wells
Niby ciepła, przyjemna opowieść o miłości, a jednak skrywająca w sobie dużo smutku, który odnajduję będąc starsza.
 
To historia czterech dziewcząt, później matek i babć, które połączyła przyjaźń silniejsza niż więzi rodzinne. Ich młodość przypada na lata tuż przed i w trakcie II wojny światowej. Gorący, duszny klimat Luizjany, cajuńskie melodie, Księżniczka Naga-Jak-Sójka na premierze 'Przeminęło z wiatrem'. 

Za opowieściami rodzinnymi kryje się nostalgia, tęsknota, ale też ból. To opowieść o przyjaźni i kruchości psychiki. Jest Vivi, miotająca się w świecie, który sama stworzyła, którego była centrum, najjaśniejszą gwiazdą. "Wspólny płacz, by móc się pozbierać". Specyficzna religijność, Nasza Matka Boska Pereł. I aligatory, które w końcu dopadły Genevieve.


Boso, ale w ostrogach | Stanisław Grzesiuk
Nie spotkałam innej książki, która sprawiłaby, że tak bardzo chciałabym żyć w przedwojennej Warszawie. Tam, na 'dole', na Czerniakowie, w dzielnicy ze swoistym kodeksem honorowym, gdzie kapować nie wolno, ale odegrać się już można. Gdzie na Wielkanoc szykuje się strzelanie z kalichlorków, wystaje się z chłopakami na rogu ulicy, a na potańcówkach, by utrzeć nosa pannie, która odrzuciła propozycję tańca, bierze się w ramiona kolegę.

"Powiedz, mała, kogo ja się mogę bać, jak ja sam siebie się nie boję". Życie Stanisława Grzesiuka poznam później, z relacji z obozów zagłady ("Pięć lat kacetu"), z książki pisanej w ostatnich latach życia, spędzonych w sanatoriach ("Na marginesach życia"). Ale największy wpływ na mnie mają wspomnienia z jego lat młodości, od dzieciństwa, poprzez pierwszą pracę w fabryce, aż do września 39' i pierwszych miesięcy wojny.

Zachwyciła mnie chyba prostota, brak wielkich słów i patosu. Przedstawienie życia takim jakim jest, ulica Tatrzańska bez kanalizacji, kontrast między ubogą Warszawą robotniczą, a tą fabrykantów. I młody, charakterny chłopaky, które  już na zawsze pozostał w moim sercu.


Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy | Sergiusz Piasecki
Powieść, napisana w więzieniu, która zachwyciła Wańkowicza i dzięki temu została wydana. Lata 20', koloryt pogranicza polsko-sowieckiego i życie przemytnika, młodego Władka. Sam Piasecki był w polskim wywiadzie, zajmował się przy tym kontrabandą, która dawała spore pieniądze i alibi - w przypadku złapania przez Bolszewików, szpieg dostawał kulkę w łeb, a przemytnik kilka lat więzienia. 
 
Napotkałam gdzieś na stwierdzenie, iż autor to niespokojne życie na pograniczu wspomina z takim rozrzewnieniem, jak inni kraj lat dziecinnych. To prawda.

"Żyliśmy jak królowie. Wódkę piliśmy szklankami. Kochały nas ładne dziewczyny. Chodziliśmy po złotym dnie. Płaciliśmy złotem, srebrem i dolarami. Płaciliśmy za wszystko: za wódkę i za muzykę. Za miłość płaciliśmy miłością, nienawiścią za nienawiść".

Piasecki języka polskiego nauczył się w więzieniu, w którym przebywał do 1937 roku (z pochodzenia był Białorusinem, na zielonej granicy posługiwał się zaś rosyjskim i gwarą przemytników). W czasie wojny walczył w AK, później, z racji swojego nieukrywanego negatywnego stosunku do ZSRR, ukrywał się i wyemigrował. Jest pisarzem wyklętym, w okresie PRL postarano się, by ludzie o nim zapomnieli - obecnie też mało kto o nim pamięta. Polecam artykuł o życiu autora, 'Bandyta, który się stoczył do poziomu literata'.


Dom Duchów | Isabell Allende
Wydaje mi się, że literaturę iberoamerykańską pokochałam dzięki mojej mamie, która ma ogromny sentyment do "Stu lat samotności" czy też "Gry w klasy". Mnie najbardziej urzekły pamiętniki spisane dłonią Clary - najpierw małej dziewczynki, później żony Estebana Trueby, na końcu staruszki, opisującej historię swojej rodziny.
 
Przepiękny, niesamowity, niepokojący klimat, zmieniający się za oknem świat, magia, ekscentryczność i indywidualizm członków rodu - cudo! 



Opowiadania | Marek Hłasko 

Moja fascynacja Hłaską zaczęła się od "Pierwszych kroków w chmurach", czytanych w liceum. Były przepiękne. Szorstkie, zapadające w pamięć: do dziś pamiętam kontrast ostrego szkło butelki i litanii do Matki Boskiej wznoszonej na podwórzu. 

Pragnienie by "wreszcie ktoś zabił się z miłości", nie tak zwyczajnie; pierwsza miłość i brak ziemi dla zakochanych. Świadome okrucieństwo. Bardzo dużo emocji ukrytych właśnie w takich urywkach, obrazach wyrwanych z kontekstu, a zapamiętanych na wiele lat.



You Might Also Like

0 komentarze