Październik 2021: miłe drobnostki
Październik był pełen miłych drobnostek, które składały się na to, że z uśmiechem wspominam ten miesiąc.
1. Poszłam pierwszy raz na squasha. Pod koniec wykupionej godziny trafiałam w piłkę #drobnesukcesy
2. Zabrałam brata na ściankę i mam zamiar, gdy odwiedzam rodziców, próbować wspólnie różnych atrakcji. Na parku trampolin już byliśmy, moje wewnętrzne dziecko jest przeszczęśliwe.
3. Dbam o systematyczność - witajcie, habit trackery! Na razie dobrze mi idzie z ćwiczeniami 2x w tygodniu (joga na youtubie jest super), codziennym piciem wody i wczesnym chodzeniem spać. Ot, takie fundamenty.
4. Wypowiedziałam umowę zlecenie, która zabierała mi dużo miejsca w głowie, ale ciągle liczyłam na poważniejszą współpracę. Jeju, jaka przestrzeń w głowie!
5. Zgodnie z sugestią terapeutki zaczęłam planować sobie jeden wieczór w tygodniu (nie w weekend!) na coś miłego. Do tej pory miłymi rzeczami był wieczór sushi, randka w restauracji, i wieczór w małym, kameralnym kinie na "Diunie".
0 komentarze