Grudzień 2021: płacz i czekanie na święta

 


Grudzień to czas oczekiwania na święta, szukanie prezentów dla bliskich, świateł, świeczek i zakopywania się w koc. 
Łapanie się za głowę, gdy zobaczę wydatki. W tym roku to też sporo płaczu.


- Przepłakana w pociągu cała trasa Wrocław-Legnica
Ogólnie sporo płaczu, nerwów i zamartwiania się sytuacją rodzinną. Było w tym mnóstwo moich lęków i chęci kontrolowania wszystkiego, także tego co jest poza mną. Brak zaufania, że inni wiedzą co robią, że ogarną, że mają dobre intencje. Zrozumiałam, że kocham moją rodzinę, jaka by nie była. I zobaczyłam, ile mam w sobie jeszcze nieuświadomionych rzeczy do przepracowania.

- Przemiłe święta
Wigilia spędzona w dużym gronie z rodziną chłopaka, pierwszy dzień świąt w domu, planszówki, wino, bez kłótni, sporów i spięć. Jak ja tego potrzebowałam!

- Stworzyliśmy wspólny kalendarz adwentowy.
Jeden dzień z prezentem dla mnie, drugi - dla mojego chłopaka. Pełen pomysłów na spędzanie razem czasu, planów na wieczory, słodyczy i drobnych upominków. Jakie to było super! 

- Grałam sporo w Civilization VI.
Zostało mi jedynie kilku przywódców do ogrania i będę miała komplet wygranych, ha! 

- Jeżdżę! 
Dalej mnie to ekscytuje i zadziwia. Jak bardzo irytują mnie powolni kierowcy (skąd w ogóle we mnie taka frustracja, skoro miesiąc temu wcale nie jeździłam lepiej?), że nie mam problemu z wyprzedzaniem na autostradzie, czy że trasa do Wrocławia nie jest wcale taka straszna.


Grudniowi ulubieńcy:
Serial: Superstore
Gra: Civilization VI
Piosenki
* cała płyta "Ballady i protesty" Fisz Emade, bo z nią jeżdżę
* "Jebię to wszystko" Peszek 

"ty jesteś mój dostęp do morza
ty jesteś the best of wszystko
ziemie odzyskane
nowy i stary testament"

You Might Also Like

0 komentarze